Widzew Łódź vs SMS II - pożyteczny sparing...
Jako że w ten weekend nie rozgrywaliśmy meczu ligowego (z powodu wycofania się Włókniarza Łódź), trener postanowił że zagramy mecz sparingowy. Naszym przeciwnikiem była druga drużyna Łódzkiego Widzewa.
Mecz rozpoczęliśmy bardzo słabo, już w pierwszej minucie straciliśmy bramkę i widać było że zespół wyszedł na boisko mocno zdekoncentrowany. Chwile później przeciwnicy strzelili drugiego gola a co gorsza Nasz zespół nadal grał beznadziejnie. Pierwsza tercja zakończyła się wynikiem 3:0 i szczerze mówiąc była bardzo słaba w Naszym wykonaniu.
Na drugą tercje drużyna wyszła dużo bardziej zdeterminowana i z dużo większą wiarą w sukces. Efektem tego była bramka Kani który wykorzystał podanie od Misia. Niestety chwila dekoncentracji i przeciwnik strzelił na 4:1. Gra nieco się wyrównała i Nasz zespół miał kilka okazji do zdobycia bramki, niestety to przeciwnicy zdobyli kolejną bramkę i prowadzili już 5:1. W końcówce strzeliliśmy bramkę na 5:2, a jej autorem był Wiktor Ogiński, asystę znów zalicza Misiu. Chwile później sędzia zagwizdał ostatni raz w tej tercji.
Trzecia tercja była najbardziej wyrównana. Gdyby Nasz zespół zagrał nieco skuteczniej wynik mógłby być trochę lepszy. Ogólnie mecz zakończył się wynikiem 6:3 dla Widzewa. Trzecią bramkę zdobył Kania po podaniu od Wiktora.
Dziś przeciwnicy okazali się lepsi, być może już niedługo będziemy mogli zagrać rewanż i miejmy nadzieje że poprawimy błędy i tym razem to Nasz zespół będzie górą.
Widzew Łódź vs SMS II Łódź  6:3
Bramki: Kaniewski x2, Ogiński
Autor: Maciej Pałyga
*Dobrze by było, gdyby niebiescy zauważyli, że drużyna białych nie położyła się i nie przestała grać mimo iż po paru pierwszych minutach przegrywali 2:0, a po pierwszej tercji 3:0... Potrafili, mimo złego początku, wbić przeciwnikowi trzy bramki. Ostatecznie przegrali, ale pokazali ducha walki i mogli wracać do domów z podniesionymi głowami... (TM)